Życie jest podróżą a nie celem
W ostatnim wydaniu swojego newslettera James Clear (po angielsku), autor książki "Atomowe nawyki" pisze:
Nie ma sensu marzyć o czymś, jeśli nie jesteśmy skłonni do podjęcia odpowiednich kroków, aby to osiągnąć. Jeśli nie chcemy żyć w określony sposób, lepiej zrezygnować z tego pragnienia. Oczekiwanie celu bez zaangażowania w proces będzie zwykle skutkować porażką.
To w moim przekonaniu bardzo mądre i ważna prawda, którą warto wpajać dzieciom.
Nie da się zostać wybitnym sportowcem, leżąc na kanapie. Życie sportowca to wielogodzinne treningi, restrykcyjna dieta i ogromny stres.
Nie da się dokonywać odkryć naukowych, jeśli nie chce nam się przysiąść nad matmą (nawet jeśli jej specjalnie nie lubimy). Życie naukowca to wiele lat wytężonej nauki i ciągłe podejmowanie wyzwań.
Mało prawdopodobne, aby odniósł wielki sukces finansowy ktoś, kto unika pracy i boi się ryzyka.
Duży sukces jest związany z dużym wysiłkiem. To nie znaczy, że trzeba całe życie ciężko pracować, wręcz przeciwnie, można i warto wykorzystać swoje talenty, wiedzę i umiejętności, żeby pracowały dla nas. Z czasem. Najpierw musimy tę wiedzę i umiejętności zbudować oraz nauczyć się je mądrze wykorzystywać.
Ale też nie każdy musi chcieć osiągnąć wielki sukces. Można wybrać spokojniejsze życie. Z rodziną lub bez niej. Na wsi lub w wielkim mieście. Z pracą, która będzie przynosić pieniądze wystarczające na wybrany przez nas styl życia. Z hobby, które będzie przynosić satysfakcję. Być może wykorzystać je również do zbudowania własnego biznesu. Kto wie?
Nie zachęcam Was, żebyście zabijali w dzieciach marzenia. Raczej żeby wykorzystać je do zmotywowania dzieci do działania. Żeby pokazać dzieciom, jak wiele w życiu od nich zależy.
Kiedy Twoje dziecko ma jakieś marzenia, warto porozmawiać z nim, co trzeba zrobić, żeby te marzenia osiągnąć. Jak żyją ludzie, którzy takie cele osiągają? Jaki wysiłek podejmują? Z czego rezygnują? Które z tych rzeczy Twoje dziecko może zacząć robić już dziś?